1) obsługa zabiera mała w cień. Mała nie ma nawet butelki z mlekiem czy woda. Próbują jej dać wodę przez słomkę. Po 30 minutach przyjeżdża karetka z policją. Laska budzi się, przed nią dwóch policjantów, ratownik, lekarz i brak dziecka - a ta kompletnie zero reakcji. Pokazuję dokumenty. Czeka. Nie była w stanie dojść do karetki. Nie oceniam. Z zewnątrz myślisz, wow ale babka ogarnia (bo wizualnie obie wyglądały dobrze), w środku dramat. Uzależnienia czy depresję. Dla mnie sytuacja tragiczna.

A ja oceniam. Jeśli ma depresje od tego są ludzie którzy jej pomogą. Jeśli jest uzależniona są ludzie którzy jej pomogą. Trzeba tej pomocy kurwa chcieć! W ogóle nie rozumiem jak można pić mając dziecko pod opieka, ja Pierdole. Już nie wspomnę o zaniedbaniu jakim jest brak pokarmu dla dziecka i wody w takie upały. I nawet jeśli mieszka się obok, to do zoo nie wchodzi się na pol h. dobrze że maluszek nie będzie tego pamiętał. A matkę mam nadzieje ze spotka surowa Kara. O ile to matka, nie niania

Jako mama 7 miesięcznej córeczki jestem przerażona, że można do takiej sytuacji w ogóle dopuścić … nie mieści mi się to po prostu w głowie.. maluszek w takim wieku wymaga ciągłej atencji i opieki.. ilość niebezpieczeństw jakie mogły wydarzyć w tym czasie jest niezliczona..

Tak czytam i nie bardzo wierzę w to co czytam. Gdyby na miejscu tej matki siedział ojciec z pustym 0,5 to byście go zlinczowali i nie doszukiwali depresji. Byłby po prostu zwykłym alkoholikiem.

Ale ze do ZOO doszła. Mogla się upic na ławce w parku i liczuc ze jej sie uda

dzwoni się na policję .policja Zabezpiecza dziecko i tyle

Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, to jest karalne! Opiekujesz się dzieckiem masz być trzeźwym rodzicem.

Jak łatwo się osądza. 😔 Nie wiem czemu tak zrobiła przecież widać że jest zadbana, że miała naprawdę dość. W takich wypadkach trzeba po prostu pomóc biez osądu. Przepraszam wszystkich! ale nie wytrzymałam. wszyscy takie są dobre matki, takie są zadbane, takie opiekuńcze że tylko wyleć gówno na inną kobietę się zostało.😔

Jezu ludzie skąd w Was nagle tyle współczucia? Serio? Za przeproszeniem najebana siedziała z dzieckiem w upale. Mogło umrzeć. A wy o depresji i nie ocenianiu. Obrażacie ludzi chorych na depresję. Bo tyle ile w dzisiejszych czasach można otrzymać pomocy, to głowa mała. A skoro matka była nadziana, to mogła iść do każdego lekarza zamiast iść w alkoholizm. Więc nie, żadne współczucie. Współczuć to można dla osoby, która się zmaga z depresją i sobie nie radzi.

?