2024-08-22 00:20
Zastanawiam się, skąd się bierze taka paradoksalna, nieprzemożna siła autosabotażu. W przypadku już całkiem długo funkcjonującego dobrego nawyku z jakiegoś powodu pojawia się we mnie mega ochota, ale taka ogromną, żeby czegoś nie zrobić.Nie z powodu braku czasu, samopoczucia, lenistwa ani innych takich zmiennych, tylko tak po prostu. Podobnie jest z przepisami kulinarnymi. Jeśli już raz coś zrobiłam według przepisu, to trudno mi zrobić znowu identycznie.Macie tak z czymś? Przemyślenia?
rozkmina