To przykre, że z jednej strony mówi się tak dużo o samoakceptacji i szacunku do drugiego człowieka, a z drugiej wiesza się psy np. na Wersow czy Rozenek, bo wyglądają tak, jak chcą. Naprawdę taką agresję budzą w ludziach czyjeś zęby czy brak zmarszczek po 40-stce? Nie lepiej byłoby poświęcić ten czas na siebie, zamiast zajmować się tym, jak ktoś wygląda?