2024-03-17 17:11
Zanim nie miałam Threds nie byłam świadoma jak bardzo świat bookmediów jest pełen skrajnych emocji. Wow. Byłam przekonana, że takie emocje, kłótnie, przepychanki są normą w „moim” lewicowym, feministycznym Internecie, a w książkowym to zwyczajnie pluszowo jest. To w końcu książki. Ich czytanie, pisanie o nich, ekscytowanie się nimi, polecanie ich jest jedną z najbardziej niewinnych i radosnych rzeczy na świecie. A tu proszę. Zaskoczyło mnie to, przyglądam się z zainteresowaniem.