2024-04-27 15:59
Nurtująca mnie od jakiegoś czasu obserwacja. Jak to jest, że jak idziesz sobie ulicą w dużym mieście, to po drodze miniesz kilku, a nawet kilkunastu barberow, ale jeśli najdzie Cię ochota na zwykłe przycięcie brody i wejdziesz do jednego z takich miejsc to i tak Cię nie ogolą, bo musisz być umówiony, najlepiej z tygodniowym wyprzedzeniem. Po co te szyldy zachęcające do wejścia, ładne witryny i fajne grafiki?