2024-07-02 21:19
Z serii: życie w Niemczech nadal mnie zadziwia.
Umówiłam się na wizytę u nowej kosmetyczki używając aplikacji(tu to nowość i wow!). Long story short: nafochowana babka mnie opierdolila,że się umówiłam na kwasy, których latem się nie używa. Myślałam, że umówiłam się na pierwszą wizytę, na której ustalimy plan działania. Laska zjebala mnie jeszcze bardziej. Na koniec pyta,czy chce te kwasy. No nie - niech wystornuje termin,jeśli tak bezczelnie rozmawia z klientem, nie mam na to ochoty. emigracja