2024-06-12 08:56
Dużo mówi się o wychodzeniu ze strefy komfortu i dla mnie na pewno wejście na SUPa było czymś takim, bo plywac nie umiem i nie czuję się pewnie w takich sytuacjach. A tu nie dość, że pode mną woda głęboka, to jeszcze płynęłam po Wiśle - pod prąd i z prądem. Doświadczenie trochę przerażające, ale bardziej wspaniałe - bliski kontakt z rzeką, piękne widoki, przepływające blisko rodzinki kaczuch i bobry. Warto czasem z tej strefy komfortu wyjść i otworzyć się na takie przygody.
standuppaddle