Nie wiem czy kojarzycie, ale kilka lat wstecz był mocny trend wśród osób związanych z siłownią, że pokazywali i czuli się jak "boski męczennik" ponieważ trzymają dietę i trenują na siłowni (taki trochę syndrom nadczłowieka) 😅 Teraz mam wrażenie, że podobny trend zaczyna się wśród kwoszy (znawców kawy) 🙃 Że oni to piją czarną kawę i tylko czarna się liczy! Bo jak dodasz sobie 50ml mleka albo jeszcze do tego łyżeczekę cukru to już jesteś jakimś podludziem 😜 Ja tam piję kawę z mlekiem 😉