2024-08-24 10:37
Wieczorny spacer w mieście wydawał się prosty. Ot wziąć psa, nerkę z woreczkami i gazem pieprzowym (tak na wszelki wypadek) i chodzić tam gdzie jest jasno 😅
Na wsi spawa się trochę komplikuje.
Po pierwsze: ciemność. Tu nie ma świateł, a chodzenie w całkowiej ciemności po drodze to przepis na nieszczęście. Czołówka czy kamizelka odblaskowa są niezbędne.
Po drugie: odwykłam od noszenia nerki (po co mi ona na własnym podwórku) i muszę zwracać uwagę żeby ją zabrać gdy wychodzę.
1/2