Widywałem różne akcje łącznie ze zrzutą na jakiś catering/obiad dla komisji i zrzuta na zbiorowy upominek od broniących się danego dnia. Osobiście jakoś po obronie zajrzałem do gabinetu promotora z jakimś albumem i podziękowałem (bo promotorzy u nas nie przychodzili zazwyczaj na obrony).

Jako wieloletni członek komisji dyplomowych pozwalam sobie stwierdzić, że od wielu lat jako komisja nie dostajemy nic. I, prawdę mówiąc, nie mamy żadnych oczekiwań w tym względzie. Kieeedys, ale to parę lat przed pandemią było — zdający fundowali jakiś katering, którego nie braliśmy w stanie przejść. Na koniec uwaga innego rodzaju. Nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale u nas (PWr) nie spotkałem komisji nastawionej kwiozerczo do dyplomata. Więc pamiętajcie: nerwy strasznie zżeraja. Powodzenia!

U nas zarówno na licencjacie jak i magisterce zrobili komisji małe przyjęcie 🙄 Jedzenie, prezenty i to konkret, na magisterce dziewczyny tak popłynęły, że zabrakło im środków i zaczęły żebrać od grupy po więcej 🙄 Jako jedyna nie dołożyłam się i byłam ta zła.

U mnie komisji nic nie dawaliśmy. Złożyliśmy się w 4 i kupiliśmy pani promotor duży bukiet kwiatów, plus podziękowaliśmy za pomoc 😊 Przy okazji: powodzenia na obronie ✊

U nas rocznik się składał na kwiaty, ostatnia tura jak wchodziła to pod koniec dawaliśmy komisji

My się składałyśmy z dziewczynami dla promotorki na kwiaty bo było nas 4. Też się może dogadaj na jakąś zrzutkę

U mnie wszyscy mieli upominki. Przeważnie dla komisji kwiatki a dla promotora coś innego + składka na catering

Przy pracy inżynierskiej nasza promotor dostała zestaw herbat i czekoladki, przy magisterce mój promotor nie dostał odemnie nic. :) był największym bucem i bardziej utrudniał niż pomógł. Nie miałam mu za co dziękować więc nic nie dostał :)

Jak się kiedyś broniłam (X2) to robiliśmy zrzutę na kwiaty dla każdego z komisji. Nikt indywidualnie nic od siebie nie dawał.

1) Nic mnie tak nie wk*****o, jak dawanie kwiatów i prezentów promotorce podczas obrony przez inne grupy. Wytłumaczę, żeby było jaśniej: moja promotorka miała studentów dziennych, jak i zaocznych z pedagogiki a oprócz nas byli jeszcze studenci z magisterki dziennej z resocjalizacji (szalone 3 osoby).