Frajda czy jaka kolwiek ekscytacja z jazdy pociągiem często trwa na peronie i może z godzinkę samej jazdy. Nie jestem zwolenniczką dawania telefonu/tableta na wyjazdy, krótsze niż te 2/3h, jak ktoś jedzie dłużej to nie oceniam xD

Zdecydujcie się. Jeśli przeszkadza wam to, że dzieci są dziećmi to nie miejcie pretensji do cyfrowych urządzeń, dzięki którym te dzieci wam nie przeszkadzają. Tak źle i tak niedobrze

Gdyby nie wieczny hejt i jad wylewany na rodziców przez bezdzietne niunie co ich życie to wieczna terapia, to rodzice nie byliby zmuszeni wszędzie wyciszać dzieci poprzez ekrany ;)

Wiesz widziałaś jedną sytuację i wyrobiłaś sobie opinie o tej mamie jeszcze opisujesz temat w intencie podkreślając jak ty super ogarnęłaś ten temat. Błąd. Przyjdzie dzień, moment,sekunda że zrobisz coś co nigdy nie ma u Ciebie miejsca, lub jest jakimś wyjątkiem BO będziesz zmęczona, zdenerwowana, sfrustrowana, niewyspana itd. I ten jeden jedyny raz zrobisz coś inaczej i np. Podniesiesz głos na swoje dziecko - jak czułabyś się gdyby ktoś to jest tego świadkiem poddał Cię takiej ocenie?

Moj młodszy synek jest w spektrum. Potrafi wytrzymać 11 h w samolocie bez bajek i gier na konsoli. Ale bywają dni, że już od pobudki wiem, że choćbym nauczyła się cyrkowych sztuczek, synek będzie marudny i znudzi się każdym zajęciem w minutę. I będzie dramat. Jeśli akurat wtedy jesteśmy w podróży - no trudno. Przykleję go do ekranu bo inaczej wykończymy się wszyscy: on, ja, współpasażerowie. Nie widać ile sił wkładamy w każdy dzień, ile ćwiczeń robimy. Inni widzą wycinek i dokonują oceny.

Tak, albo nie mogę patrzeć jak dzieci jadą autem i ciągle nos w tym tablecie, mam dwójkę dzieci i naprawdę bez elektroniki potrafią wytrzymać długie trasy! Wystarczy dać im szansę ….

Fajnie, że się wszyscy podbudowaliście jakimi zajebistymi rodzicami jesteście. Ja na szczęście się z tego wyleczyłam. Dziecko ma swój tablet, ma 7 lat i gra tam czasami w całkiem ciekawe gierki, rysuje, albo układa puzzle. Podróż z tabletem to jest jakiś ułamek naszego życia. Oprócz tego spędzamy czas na milion różnych innych sposobów.

Jeżdżę z 4 latkiem pociągiem ale max 2 h zajmuje mi podróż. Jest mega zajarany podróżą, ale jak sama wyjmę na chwilę telefon to już mu się przypomina bajka (mimo iż na tel ogląda rzadko). Chowam szybko tel i patrzymy przez okno. Wymyślam różne zabawy. Ale w dłuższą trasę to nie wiem czy bym mu nie dała tel

Zjedzą Cię zaraz, oczywiście popieram

Jazda pociągiem to żadna frajda