Ćwiczenie czyni mistrza. Weź pod uwagę, że przepisy z internetów są kiepskie. To już lepiej kupić porządną książkę kucharską i według tego robić.

Spróbuj może różnych kuchni, różnych typów potraw, mi np. świetnie wychodzą wypieki i dnia główne, a nie mam "ręki" do zup... Może kuchnia azjatycka: tajska lub hinduska?

Można się nauczyć jakie przyprawy do czego pasują. Ja na przykład nie potrafię gotować z przepisów 😂

Przyjdzie z czasem, im więcej będziesz gotować, tym lepszej wprawy nabierzesz.

Im wiecej będziesz gotować tym bardziej to poczujesz. Przepisy z internetu omijają wiele ważnych aspektów podczas gotowania. Ćwicz i próbuj.

Też mam ten problem. Najlepsze jak w przepisie jest „dodaj ulubione przyprawy do smaku” JAKIE I ILE, POPROSZĘ DOKŁADNĄ INSTRUKCJĘ

To przychodzi z czasem i eksperymentami 😀 Po drodze 1000 nieudanych rzeczy, ale później robisz bez mrugnięcia okiem - traktując przepisy najwyżej jako luźną sugestię 😀

Tylko na błędach

Myślę, że z czasem nabierzesz w tym wprawy - będziesz wiedziała czego możesz do jakiej potrawy dodać, żeby doprawić. Coś na zasadzie im więcej będziesz gotować tym lepiej będzie wychodziło. Ja z kolei nie spotkałam się jeszcze z taką osobą jak ja- od zawsze wiem czego w jedzeniu może brakować - wystarczy, że wącham jedzenie, potem powącham przyprawy i wiem już której dodać, żeby było idealnie.

Ja robiłam zawsze według przepisów i było mdłe. Mój mąż zawsze przychodził doprawiać. W końcu zamiast łyżeczka zaczęłam dawać „czubatą łyżeczkę”, zamiast szczypta w dwa palce, to po prostu ile mi się weźmie w trzy i do gara. Myślę, że przepisy są robione tak, by robić je potem pod siebie i doprawić jak komu smakuje. Jak czuję, że „czegoś” mi brakuje to znaczy, że trzeba dosolić. 😅 5 lat uczyłam się przyprawiać, aż w końcu zaczęłam dawać „więcej niż wydaje mi się że powinnam” i jest dobre! 🫡