Czytam od kiedy sięgam pamięcią:)

Ja akurat czytam, chociaż chciałbym więcej - podstawowy problem - brak czasu

Ja czytam od kiedy sięgam pamięcią i co najważniejsze zaraziłam tym mojego syna

Ja pójdę w 2 stronę. Czytam książki i może dlatego, że lektur nie czytałam, które pewnie zabiłyby we mnie chęć sięgania po książki.

Ja tam czytam, w podróży, w tramwaju, w poczekalni, nie ogarniam, jak można siedzieć i gapić się w ścianę czy okno cały czas

A po co czytać? Z rzadka słucham audiobooków, w ramach zapełniacza czasu, jak i tak robię coś innego. I dzisiaj szedłem przez miasto i słuchałem najnowszego zbioru opowiadań Kinga. I tak sobie zadałem pytanie, po jaki wuj wydałem te 35 zeta, żeby teraz słuchać nudnej jak flaki z olejem opowieści, która urodziła się w cudzej głowie i nie ma ani kawałka wspólnego z moim życiem ani z czymkolwiek w ogóle.

jak byłam w liceum tez się zastanawiałam czemu ludzie nie czytają, bo sama czytałam sporo teraz wole pojsc na spacer lub spędzić czas w inny sposób, zamiast siedzieć na kanapie z ksiazka, czytam jedynie, kiedy cos naprawdę mnie zainteresuje, ale obecnie jest to maksymalnie jedna książka w miesiącu

Ej ale nie wszystkie lektury były takie złe np Przewiośnie mi się bardzo podobało, Lalka też niczego sobie choć odbiór mi się zmienił (nie zdałabym matury ponownie 😂)

Większość książek jest nudna, to zniechęca

Czytanie nie ma większego sensu. Jak ostrzegał bodajże Umberto Eco, czytając książki żyjesz podwójnie. A po co komu schizofrenia? Lepiej żyć własnym życiem niż wymyślonym i to jeszcze przez obcego. Jedyna zaleta czytania – rozwój języka. Więc czasami czytam obcojęzyczne, żeby ćwiczyć język. Dzieci powinny też czytać polskojęzyczne, żeby ćwiczyć język własny. Książki są jak siłownia – nieprzyjemne i nienaturalne, ale trzeba czasami trochę się pomęczyć, żeby wyćwiczyć coś potrzebnego.