2024-09-11 12:59
Czasem nienawidzę Warszawy. Kiedy muszę jechać na Mokotów coś podpisać. Dwie minuty podpisywania, 30 minut szukania miejsca parkingowego. Zapłaciłabym z przyjemnością za dostępny parking, przysięgam. Ale za cholerę nie pojadę zbiorkomem, bo autem to 30 minut jazdy obwodnicą, 30 szukania parkingu, 30 powrót, czyli tyle, co jazda zbiorkomem w jedną stronę. Trzy godziny jazdy, żeby podpisać dwie umowy, to przesada.