2024-10-08 22:29
Kiedy tylko zaczynam psioczyć na polską ochronę zdrowia, to przypominam sobie, jak w Krakowie nawigowałam raz przypadkową Polkę od 30 lat mieszkającą w L.A. i jej znamienne:
„Wy tu w Polsce narzekacie na służbę zdrowia, ale jakieś terminy można dostać. Ja płacę najwyższą możliwą składkę zdrowotną w USA i co? I nie mam szans na terminy, bo pula pacjentów kończy się w połowie roku.”
______
Nie ma to jak płacić za usługę, z której nie ma się szans skorzystać. 🤡