To o tyle trudne że nie da się cofnąć czasu i zreweryfikowac co kto miał na mysli. Może mówiła o jakichś konkretnych aspołecznych zachowaniach, które jako dziecko robiłaś, ale wyparłaś je z pamięci. Może psycholog nie znała się na rzeczy. Może bagatelizowała to co mówiłaś. Może mówiła że powinnaś zacząć stawiać granicę, a zapamiętałaś „to moja wina”. Może była psychologiem Januszem, który stosuje metody z przysłów. Może była rasistką nienawidząca Polaków.

Mi 'Pani Nauczycielka (rzekomo pedagog)' powiedziała, żebym się nie dawała, jak mnie chłopacy z klasy na lekcji angielskiego zaczęli wyzywać. Wyzywali mnie na lekcjach, po lekcjach oraz w mediach społecznościowych. Nauczyciele zrobili całe nic, do momentu, aż mój Tato zrobił awanturę w szkole.

Znam dziwniejszy przypadek. Psycholog dziecięcy która fascynuje się Tarotem/Ezoteryką/Astrologią. No sorry, ale nie można łączyć problemów psychicznych i nastroju związanego z układem planet czy horoskopem... No nie, po prostu nie! xD

Bo prawie każdy psycholog to człowiek, który poszedł na ten kierunek ponieważ miał problemy ze sobą..Ja ma 47 lat i nie bardzo rozumiem sens istnienia tej profesji.

Z mojego doświadczenia niestety "psycholog" szkolny to często ktoś po pedagogice bez innej fachowej wiedzy. Dowiedziałam się tego po latach jak zaczęłam studiować i okazało się, że w żadnej z moich szkół praktyki się nie odbędzie bo psychologa nie zatrudniają na tym stanowisku...

Tak, obwinianie poszkodowanych w szkole to norma. Mi swego czasu pedagog powiedziała, gdy przy niej mnie prześladowano, a ja zapytałam, czemu to olała i im na to pozwoliła: Bo ty dziecko sama musisz sobie z tym radzić. Miałam 10 lat.

Zacznijmy od tego, ze polowa "psychologow" nie nadaje sie w ogole do tego zawodu. Ida na kierunek z przypadku albo dlatego, ze popularny. I potem mamy takie kwiatki. U nas w szkole tez byla taka ksiezna co ewidentnie powinna byc w gestapo a nie psychologiem. Wiecej krzywdy dzieciom.zrobila niz pomogla

Oj, też nie mam dobrych wspomnień z psychologami szkolnymi. Wydaje mi się, że malo bylo wtedy serio cieplych i kompetentnych osób. Pamiętam np. sytuację, gdy płakałam z powodu "X"w gabinecie i dostałam strasznej migreny. Od zawsze miałam okropne bóle głowy które łączyły się z wymiotami, więc przy byle bólu musiałam od razu reagować by nie doprowadzić ciebie do takiego stanu, gdy leki nie będą pomagać. /cd.

Kiedyś przyszłam do psychologa szkolnego bo kolejny raz klasa się nade mną znęcała, a ja nie dawałam sobie już rady. Powiedziała mi że teraz nie ma dla mnie czasu i mam przyjść za godzinę...a potem panika i groźby wezwania policji... Ściskam mocno i pamiętaj że jesteś silniejsza niż myślisz,a to z innymi jest problem nie z Tobą <3