Dziś jakiś dziadek się do mnie przyjebał że mu dałam banknot 10zł który był sklejony taśmą i on bym mu to wymieniła i powiedziałam mu że nie mam innego bo faktycznie nie miałam. To powiedział żebym mu dała w drobnych i powiedziałam mu że nie mogę mu dać w drobnych bo potem nie będę miała czym wydawać. To zaczął się na mnie dosłownie drzeć że mam mu to wymienić i go to nie interesuje w jaki sposób i że zaraz wezwie kierowniczkę. Zapukał do drzwi kierowniczki bo były akurat blisko kas ale 1/2