Oczywiście, ze tak. Czasem czas między snem dzieci a rodziców jest jedynym czasem na spokojną, szczerą rozmowę, zjedzenie czegoś niezdrowego i bliskość. Poza tym dzieci potrzebują 12 a potem 10 godzin odżywczego snu, aż do wieku nastoletniego a dorosli 7,5-8, więc róznica tych 4 godzin, to bardzo dużo czasu. Dziecko wstając do przedszkola/szkoly o 7:00, jeśli już nie drzemie to musi iść spać 19-20. "Przeciąganie" go do 22-23 jest niezdrowe.

Jak ja lubię takie opinie 🤣 nasze dzieci usypiamy około 19.30, czy to znaczy ich nie kocham? 🤔

Uważam, że tak. Jakoś naładować baterie trzeba. Nie da się być superwydajnym rodzicem 24h na dobę. Bycie rodzicem, to nie jest też całkowite porzucanie siebie. A nawet nie powinno być! Trzeba mieć swój czas, zajęcia itd., żeby zachować równowagę i dawać przykład dzieciom, że jesteśmy ważni również sami dla siebie. A wcześniejsze kładzenie dzieci spać dzieci nie krzywdzi w żaden sposób.

Dla zdrowia psychicznego rodziców i dzieci - obie strony powinny od czasu do czasu spędzać weekendy osobno 😇🥰 Czasami nawet w różnych miejscowościach 😄

Tak ułożyłam dzień że córka (4 latka aktualnie) codziennie chodzi spać o 19 i wstaje o 7. Ma to wady w wakacje, wtedy trochę luzujemy godziny. Mamy codziennie wolny wieczór 😂 a jak wpadnie niania to nawet wychodne 🤣