No to zacznij zapraszać . Albo weź się do roboty a nie żebraj o kasę. To samo mogę powiedzieć kobiety do garów.

Jak nie płaci to niech da dupy.

Nie dziewczynę, a Ciebie. Nie mów za wszystkie. Ja nie mam problemu, żeby za siebie płacić. Nawet wolę tak, niż jakby jakiś obcy człowiek miał płacić i w zamian czegoś oczekiwać.

Ja tam mogę za siebie zapłacić, żaden problem.

Kobieta nigdy cię nie zaprosi na spotkanie, zacznijmy od tego, więc i tak i tak, wiadomo kto za to zapłaci.

Dlatego na pierwsze spotkanie nie zapraszam, a proponuję - wówczas ranga obu stron jest taka sama. Poza tym pierwsze spotkanie to spacer, plener. To skuteczne sito separujące kurwiszony od normalnych kobiet

Ja nie mam problemu żeby zapłacić za siebie. Wręcz przeciwnie. Wolę zapłacić za siebie, bo czuję się z tym lepiej. Jak idę z kimś na randkę pierwszy raz to nie chcę żeby ta osoba czuła się zobowiązana płacić za mnie. Niby dlaczego?

Kobieta powinna z grzeczności zaoferować zapłatę a facet powinien grzecznie odmowic, tyle w temacie

Zasada jest prosta - na początku każdy płaci za siebie. Wstyd by mi było umówić się z kimś do restauracji tylko po to, żeby się nażreć za darmo, a nigdy więcej nie umówić z daną osobą.

Czas p0lek nigdy nie jest darmowy. Te uczciwsze po prostu podają stawkę godzinową/za spotkanie, a hipokrytki żądają na początku żarcia. Oczywiście jest również wiele amatorek darmowego żarcia, jak autorka, które nie zamierzają dać mężczyznom skorzystać ze swoich atutów.