Ale możemy poznać jakiś kontekst tej maminej wypowiedzi?

No jak jesteś gruba to co ma powiedzieć? Własna matka ma Cię okłamywać jak przyjaciółki mówiące, że jesteś liękna i you go girl? XD

No a jakie masz BMI?

Pytanie czy rzeczywiście tak jest? Dwa : kto ma Ci to powiedzieć jak nie mama?

Jeśli to by była prawda, to reakcja moja by była normalna i powiedziałabym prawdę. Kiedyś usłyszałam podobne zdanie. Powiedziałam że wiem i że już pracuje nad zmianą. Dlaczego miałoby mi być przykro, że ktoś bliski jest za mną szczery?

No tak. Bo konstruktywna krytyka to mowa nienawiści a płatki śniegu to trzeba głaskać po główkach tylko i mówić że są idealne. Co za zjebane pokolenie

Kółko wzajemnej adoracji FAT size. Myślę że matka się martwi o ciebie i twoje zdrowie. jesteś otyła i to jest fakt to dobra matka bo cię nie okłamuje córeczko marnie wyglądasz powinnaś ważyć 120 zjedz ciasteczko xD

Ja mam już terapię za sobą… właśnie dzięki takim „wspierający” „prawdziwym” czy „szczerym” komunikatom (jak tu piszą ludzie)- całe życie byłam niewystarczająca. Nie miałam poczucia własnej wartości w ogóle. Niezależnie od wykształcenia… a to miałam za dużo w boczkach, a to za dużo pryszczy… to nie było ważne. Takie teksty nie wspierają! I to nie jest tak, że ona powiedziała prawdę objawiona. Nie umie inaczej komunikować! Można się jedynie nauczyć stawiać granice. Trzeba to przepracować!

Ja bym sie ucieszyl.

A co Ci miała powiedzieć jak wpadła na Twoją orbitę? Że podoba jej się bycie Twoim satelitą?