Threadser.net
數據
關鍵字
功能建議
Following
Threads
Login
串文
串文鏈結
2024-12-29 16:54
Change my mind: "kwestia organizacji" w rodzicielstwie to nie mit, a realny sposób na ułatwienie sobie życia 👌🏼
讚
6
回覆
44
轉發
作者
•J O A N N A•
jedwabna_
粉絲
770
串文
61+
讚
回覆
轉發
24小時粉絲增長
無資料
互動率
(讚 + 回覆 + 轉發) / 粉絲數
6.49%
回覆 (BETA)
最先回覆的內容
發文後
用戶
內容
24 分鐘內
Angelika
andziau
Zależy o co chodzi. Nie wszystko w życiu jest "kwestią organizacji".
39 分鐘內
karo_klabis95
Ale w jako sposób? Podaj konkretny przyklad
6 小時內
Madzia Migoń
madziamigon21
Gdyby nie organizacja czasu i przestrzeni to z 3 małych dzieci zaroslabym syfem i nie miała czasu na pracę. Pomijam chorowanie itp bo tego ni jak się nie da zorganizować, tak pozostałe kwestię jakoś się da 😉
11 小時內
Ada
_babkalekarska_
A ja się nie zgadzam - i piszę to jako matka pół rocznej dziewczynki, która po 5 tyg od porodu wróciła do pracy w poradni, 4 miesiące od porodu wrocila do wagi sprzed ciąży dzięki trzymaniu michy, przeczytała ponad 50 ksiazek w tym roku i generalnie jest spełniona z łączenia wielu ról w swoim życiu. Jakby mój mąż miał inną pracę, chociażby był na rezydenturze, to mogłabym o tych zmianach w poradni jedynie pomarzyć, bo jakby pracował codziennie 8-16 + dyżury to kiedy ja bym miała tam iść?
16 小時內
Joanna Krzemińska
chaotyczny_niecodziennik
Nie jestem mamą, ale wiem jak to działa w życiu i nie wszystko jest kwestią organizacji. Tak - wszystkie organizacyjne protipy (i znajomość siebie) jak kawa do termosu czy jedzenie na zapas są przydatne, ale to nie jest uniwersalny "przepis na sukces". Obserwuję dużo mam w swoim otoczeniu i każda z nich ma całkiem inne dzieci (bardziej/mniej aktywne, chorowite, wrażliwe itd.), różne wsparcie (pomoc dziadków lub jej brak, aktywny mąż lub nieobecny), do tego wypadki losowe. ⬇️
2 天內
selegnee
Mój synek od samego początku był nieodkładany. Więc dopóki partner czy teściowa byli w domu to miałam czas napić się kawy czy wziąć prysznic. Jednak mój partner musiał wyjechać na 10 dni a teściowa pracowała na zmiany. Wtedy było ciężko. Oczywiście „zorganizowałam” sobie bujał do łazienki więc prysznic brałam ale to była walka o przetrwanie.